Ten zestaw uszyłam już jakieś trzy tygodnie temu, czekał pokornie, aż zrobię mu zdjęcia. Normalnie każdy mój uszytek musi trochę odczekać swoje, bo mam wrodzoną niechęć do robienia sobie zdjęć i muszę się do tego za każdym razem przygotować psychicznie. W tym wypadku na opóźnienie wpłynęła też pogoda, no bo za każdym razem jak już miałam czas i powiedzmy, że chęć, to padało. Ostatnim czynnikiem opóźniającym był mój upór.