Kiedyś byłam przekonana, że nie będę szyła ubrań z lnu, albo, że nie uszyję kopertowej sukienki. Wydawało mi się też, że nie będę szyła ubrań na siłownię, bo nie mam takich maszyn, żeby dorównać jakością tym ciuchom, które kupuję. Byłam też pewna, że nie będę prezentować światu dresiaków. No bo bądźmy szczerzy, czym się tu podniecać?